Pędziłam po wszystkich terenach watahy konno z Angelem.
-Wyścig?-Krzyknął do mnie Angelo.
-Rzucasz mi wyzwanie?-Zapytałem.
-Tak.
-Ha!-Krzyknęłam do Mistrala i pociągnęłam za wodze , żeby przyspieszył. Wkroczyliśmy do lasu , gdzie wcześniej ustawiliśmy przeszkody dla koni i oczywiście pokonaliśmy tor przeszkód. Nasz wyścig skończył się przed ścieżką w góry , zakończyliśmy to remisem. Uśmiechnęłam się do Angela.
-Mistral trochę wyszedł z formy , kiedy nie mogłam na nim jeździć.-Poklepałam mojego wierzchowca po szyi.
-Racja. Ale teraz ja i Sill mamy przewagę.-Powiedział Angelo.
Angelo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz