Nie zamierzałam tu zostać. Dobrze wiedziałam , co mi dolega i postanowiłam szukać Rivera. Uciekłam. Alix nawet tego nie zauważyła. Wiedziałam , gdzie River najbardziej lubił polować. W połowie drogi zatrzymałam się. Miałam łzy w oczach , ale nie mazgaiłam się w takiej sytuacji. Ukryłam się za drzewem. Załkałam. Nie było przy mnie Rivera , który z pewnością by się zamartwiał. Wszędzie była krew. Wszędzie. A ja zwijałam się z bólu. Poczułam kojący głos..Rivera.
-Leslie? O my gat! -Zemdlałam z bólu. Ale River wsadził mnie na grzbiet i zaniósł do watahy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz