Strzelałam z łuku.
-Kurcze! Znowu 10!-Mruknęłam. Kiedy przechodziłam do następnej tarczy , wpadłam na jakiegoś basiora.
-Hej! Uważaj trochę!-Warknęłam do niego. Przyjrzałam się basiorowi.
-Ri..River?-Zapytałam , niedowierzając.
-Przepraszam , znamy się?-Zapytał.
-No tak. Kiedyś do ciebie coś poczułam.-Szepnęłam.
-Że co?! Wiesz , lepiej nie zadzieraj z władcą czarnej magii.-Mruknął basior i odszedł. Zawstydziłam się.
***
Podeszła do mnie Karina.
-Powinnaś coś wiedzieć. -Zagadała do mnie.
-Ale co?-Zapytałam. Karina westchnęła.
-River miał wypadek. Gonili go ludzie. Nagle wpadł na skałę i doszło do uszkodzenia mózgu. Nie pamięta nic od wypadku.-Wytłumaczyła.
-Mogę mu jakoś pomóc?-Zapytałam.
-Tak. W magicznej , kryształowej jaskini rośnie diamentowe drzewo. Rosną na nim diamenty , klejnoty i różne takie oraz... Kamień pamięci. Kiedy River dotknie kamienia , wszystko mu się przypomni.
-Dobrze się składa! Cobalt jest podróżnikiem , mogę z nim wyruszyć na poszukiwania.-Rozchmurzyłam się i wyszłam. Od razu poszłam do Cobalta z prośbą , który oczywiście się zgodził.
Cobalt?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz