sobota, 14 marca 2015

Od Mędrca

Mała , żółtawa waderka biegła w stronę mojego domu. Siedziałam oparty o drzewo i grałem na skrzypcach. Tak pięknie , że wszystkie ptaki zebrały się na gałęzi wysoko. Tak pięknie , że muzyka mogła by uśpić niedźwiedzia. W końcu kiedy wadera zatrzymała się przed moim domem , wstałem , odłożyłem skrzypce (Wszystkie ptaki były nieszczęśliwe , że przestałem grać) i podszedłem do waderki.
-Piękne otoczenie , nieprawdaż?-Zapytałem. Waderka się trochę przestraszyła , ale potem rozluźniła.
-Wielki Mędrzec?-Spytała.
-Stoi przed tobą.-Odmruknąłem. W jej oczach zabłysnęły wesołe iskierki. -Witaj , Alix.
-Skąd pan zna moje imię?-Zapytała oszołomiona.
-Mędrcy wiedzą wszystko. Są najmądrzejszymi wilkami jakie żyją.-Powiedziałem.
-A ,,Mędrzec'' to nie pana imię?-Zapytała Alix.
-Nie. To tak zwany przypis. Ale zdradzę moje imię , jeśli nie powiesz go nikomu.-Powiedziałem. Alix pokiwała głową na zgodę.
-Nazywam się Clever.-Przedstawiłem się. -Mieszkam tu od miliony laty , a dopiero teraz powstała tu wataha. Mimo iż nie jestem zapisany , należę do niej.-Przyznałem.
-Moja mama i tata są alfami , chętnie cię przyjmą.-Uśmiechnęła się , machając ogonkiem
-Jak mówiłem , ja już do niej należę. Ale tylko ty wiesz , o dodatkowym basiorze w wataszy.-Powiedziałem. Słysząc nawołującego Lorana , młodą alfę , zniknąłem. Miałem nadzieję , że Alix nikomu nie powie , że istnieję. Niektórzy uważają , że to legenda. Wróciłem do moich skrzypiec. Znowu mnóstwo ptaków słuchało , jak gram. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz